Kwestie proceduralne związane z eksmisją sprawcy przemocy w rodzinie regulują przepisy art. 560 (2) i nast. Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nimi wniosek o zobowiązanie osoby stosującej przemoc w rodzinie do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia może być złożony na urzędowym formularzu.
W Lucky Bob Wojciech Smarzowski jest dyrektorem kreatywnym. "Dom dobry" znalazł się na liście wniosków o dofinansowanie z PISF w trzeciej z tegorocznych sesji. Oceną projektu ma zająć się
Wyznania samobójcy. Przemoc w rodzinie. Między prawem a wyzwaniami współczesności. Serwis dla miłośników książek. Opinie, recenzje książek i oceny czytelników, wirtualna biblioteczka i rekomendacje książek. Tysiące opinii, dobrych książek i nowości wydawniczych czeka na Ciebie!
Przez 19 dni w 19 placówkach resocjalizacyjnych na terenie całej Polski rozgrywać się będzie kampania na rzecz przeciwdziałania przemocy i krzywdzeniu dzieci i młodzieży. Akcja koordynowana przez Fundację po DRUGIE to część międzynarodowego działania, którego celem jest zwrócenie uwagi na problemy dotyczące dzieci z całego
Sposób, w jaki Crialese splata oba wątki, nie pozwala wrzucić jego dzieła ani do szuflady z napisem "kino queerowe", ani na półkę z dramatami o przemocy domowej. "L'immensità" wydaje mi się przede wszystkim szczerą i poruszającą opowieścią o rodzinie, która w zależności od sytuacji może być szalupą ratunkową lub kamieniem u szyi.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Tytuł: “Sprzątaczka” (“Maid”) Rok produkcji: serial TV 2021 Reżyseria: John Wells Obsada: Margaret Qualley, Nick Robinson, Andie MacDowell, Anika Noni Rose i inni „Kobiety potrzebują średnio siedem prób, zanim uda im się uciec od znęcającego się nad nimi partnera” – tak brzmią słowa dyrektorki ośrodka dla ofiar przemocy domowej, do którego trafia Alex, główna bohaterka miniserialu Netlixa „Sprzątaczka”. To niezwykle poruszający, realistyczny obraz sytuacji matki, próbującej uwolnić się od toksycznego partnera i stworzyć dla siebie i swojej niespełna trzyletniej córeczki normalny dom. Oparta na faktach „Sprzątaczka” jest wizją Ameryki nędzy, bezdomności i bezradności tych, którzy nie sprostali mitowi sukcesu. Przede wszystkim jednak „Maid” to anatomia złożonej pułapki, w jakiej znajduje się samotna matka, przeciwko której działa nie tylko domowy agresor, ale także system pomocy społecznej i kulturowe stereotypy paradoksalnie utrzymujące ją w roli bezradnej ofiary. „Sprzątaczka” – historia Stephanie Land Dziesięcioodcinkowy miniserial „Sprzątaczka” to historia oparta na wspomnieniach Stephanie Land, która opisała swoje trudne życiowe doświadczenia, kiedy to w wieku 28 lat jako samotna matka maleńkiej córeczki znalazła się dosłownie na dnie. Bez domu i pracy, trafiła do ośrodka dla ofiar przemocy, gdzie mogła przebywać jedynie 90 dni. W tym czasie musiała odbudować swoje życie: znaleźć pracę, mieszkanie i stworzyć dla swojego dziecka stabilny dom. Scenariusz serialu Netflixa został oparty na książce Land „Sprzątaczka. Jak przeżyć w Ameryce, będąc samotną matką pracującą za grosze” z 2019 roku, która trafiła na listę bestsellerów New York Timesa. Główną bohaterką filmu “Maid” jest Alex, która po kolejnej domowej awanturze, w której Sean (Nick Robinson) robi dziurę w ścianie i rozbija popielniczkę nad głową ich córki, w środku nocy ucieka ze swoim trzyletnim dzieckiem. W kieszeni ma jedynie 30 dolarów, które muszą jej wystarczyć na przeżycie. W jednej chwili zostaje bezdomną, samotną matką bez środków do życia. W ośrodku pomocy społecznej dowiaduje się, że może dostać mieszkanie socjalne, ale pod warunkiem, że będzie mieć stałe zatrudnienie, przynajmniej dwa kwitki z wypłaty. Alex natychmiast zatrudnia się więc w poleconej przez pracownicę socjalną firmie Yolandy, która zleca sprzątanie po głodowej stawce. Alex zostawia więc córkę pod opieką swojej nieodpowiedzialnej i niestabilnej psychicznie matki i wyrusza sprzątać wielką rezydencję. Tak zaczyna się dla bohaterki pierwszy dzień wolności. „Maid” Natflixa – w pułapce przemocy „Sprzątaczka” Netflixa to serial, który momentami wbija w fotel skalą wywoływanych emocji. Nie sposób pozostać obojętnym wobec historii samotnej matki walczącej o przetrwanie w zaplątanej sieci rozmaitych uwarunkowań. Kolejne odcinki odsłaniają różne oblicza przemocy, która, zwłaszcza w wersji psychicznej i ekonomicznej, może przybierać bardzo wyrafinowane formy. Najtrudniejszym elementem procesu wychodzenia z misternie stworzonej manipulacji jest moment uświadomienia sobie, że owa przemoc jest w ogóle faktem. Bo czy jeśli mężczyzna nie maltretuje swojej żony, ale wszczyna awantury, niszczy przedmioty, grozi, zastrasza, zabiera jej dostęp do konta – czy to wystarczające cechy znęcania? Czy będą one wiarygodne dla sądu? Jak je udowodnić, skoro nie ma świadków? Może lepiej zostać z mężem, który przecież potrafi być również cudowny i mimo wszystko jest ojcem? Czy dać sobie prawo do rozbicia rodziny? Jak samodzielnie utrzymać dziecko, jeśli nie ma się wykształcenia, dochodów ani nawet dachu nad głową? To dylematy, przed którymi staje Alex i – co zdaje się pokazywać „Sprzątaczka” – rozwiązania tych kwestii mogą okazać się nader trudne. „Maid” to serial, który przede wszystkim uświadamia, jak bardzo skomplikowanym zjawiskiem jest przemoc domowa. To swoista pułapka, w której ofiara tkwi nie dlatego, że jest naiwna czy głupia. Pod pewnymi względami przetrwanie w tak patologicznej sytuacji wymaga nie lada siły i inteligencji. Podczas seansu „Sprzątaczki” miałam nieodparte wrażenie, że film jest wręcz ciosem wymierzonym we wszystkie krzywdzące stereotypy na temat kobiet doświadczających znęcania ze strony partnerów. Pokazuje, że przemoc domowa to nie tylko sytuacja rozgrywająca się w czterech ścianach, ale sprawa wielowymiarowa, w której winowajcami są również wadliwy system opieki socjalnej, słabe wsparcie ze strony najbliższych, obojętność pracodawców, fatalne wynagrodzenia dla kobiet wykonujących najcięższe prace. „Sprzątaczka” i proces pokonywania bezradności „Sprzątaczka” Netflixa to serial, który silnie angażuje uwagę widza przez obranie perspektywy widzenia ofiary. Mamy tu do czynienia z zabiegami, mającymi na celu pokazanie jej sposobu myślenia o sobie i świecie. Razem z Alex godzinami czekamy w urzędach, wypełniamy stosy papierów mających polepszyć sytuację, wchodzimy na salę sądową, nie rozumiejąc ani słowa z prawniczego żargonu, szorujemy brudną toaletę w domu, w którym nikt nie sprzątał od lat. Nie jesteśmy tylko widzami fabuły „Sprzątaczki”, jesteśmy jej uczestnikami, doznając skrajnych emocji. Twórcy ani na moment nie pozwalają nam zobaczyć obiektywnych rozwiązań, wręcz przeciwnie, każą nam wniknąć w umysł Alex, przekonanej o swojej bezwartościowości. Słyszymy więc urojone dialogi i domniemany przebieg zdarzeń, który czasem rozgrywa się jedynie w głowie przestraszonej bohaterki. Serial „Sprzątaczka” pokazuje bowiem, że wychodzenie z roli ofiary jest równie skomplikowane jak zjawisko przemocy domowej. Warto podkreślić w tym miejscu bardzo dobre aktorstwo Margaret Qualley, która potrafiła wcielić się w postać samotnej matki niesłychanie sugestywnie. Przekonująco oddała wyuczoną bezradność swojej bohaterki i paraliżujący wstyd uniemożliwiający jej proszenie o pomoc i jej przyjmowanie. Wydaje się, że Margaret Qualley pomimo swojej ogromnej determinacji momentami celowo budzi wręcz poirytowanie odbiorcy, kiedy chciałoby się nią wstrząsnąć i powiedzieć – nie daj się tak traktować, walcz. Co ciekawe, aktorka zagrała tu w duecie ze swoją prawdziwą matką – Andie MacDowell, która stworzyła fenomenalną rolę ekscentrycznej, budzącej skrajne emocje artystki. Labilna psychicznie, choć niezdiagnozowana kobieta, całe życie zmieniająca kochanków i miejsca zamieszkania w poszukiwaniu życiowego celu to z pewnością kreacja warta uwagi. Podobnie, jak cały serial. „Sprzątaczkę” warto bowiem obejrzeć, a po seansie każdego odcinka poruszająca historia Alex będzie jeszcze długo przewijać się w naszej głowie.
Przemoc w filmach. Przeglądając program TV na wieczór, można natknąć się na tak zachęcające tytuły jak: Łowcy głów – thriller, Metro strachu – film akcji, Punisher: Strefa wojny – dramat kryminalny, Mściciel z Wall Street – film sensacyjny i wisienka na torcie – American Horror Story: Murder House 1 o godzinie 1:35 (sic!) – doskonała propozycja dla osób, które cierpią na bezsenność. Po obejrzeniu tego filmu na pewno zasną jak kamień. Powiedz mi, co oglądasz, a powiem Ci, jaki jest stan Twojego umysłu. Przemoc w filmach jako forma rozrywki O ile filmy sensacyjne, wojenne, czy kryminalne chętnie oglądają głównie panowie, o tyle w thrillerach (zwłaszcza psychologicznych) i horrorach lubują się również panie. Producenci filmowi prześcigają się w tworzeniu obrazów coraz bardziej okrutnych, przejmujących i naturalistycznych. Widz ma być absolutnie oszołomiony i zahipnotyzowany tym, co ogląda. Konkurencja jest przecież ogromna, więc trzeba przekraczać kolejne granice w ukazywaniu scen zbrodni, tortur, bijatyk i rozmaitych wynaturzeń. Wszystko ma być jak najbardziej realistyczne i jak najsilniej oddziaływać na widza. Wychowywałam się na „przerażającym” Miasteczku Tween Peaks oraz serialach kryminalnych typu „Gliniarz i prokurator”, które w porównaniu ze współczesnymi produkcjami sensacyjno-kryminalnymi, mają tyle wspólnego co muszka owocówka z jumbo jetem. Nie oglądam zbyt wielu filmów, ale swego czasu, zachęcona pozytywnymi recenzjami, wciągnęłam się w romans historyczno-fantastyczny pt. „Outlander”. To propozycja dla kobiet, więc tym bardziej wstrząsnął mnie poziom okrucieństwa tego serialu. Fabuła niezła, ciekawy pomysł i realizacja, ale sceny tortur i gwałtu mężczyzny na mężczyźnie ciągnącą się chyba przez cały odcinek, albo i dwa (przewinęłam z niedowierzaniem) sprawił, że zwątpiłam w dzisiejszą kinematografię. Oczywiście wiem, że to adaptacja cyklu powieści Diany Gabaldon i to w sumie do niej mogłabym mieć pretensje. Mimo wszystko, uważam jednak, że coś poszło nie tak. Filmy tego typu powinny dostarczać przede wszystkim rozrywki, a zaczynają coraz bardziej niebezpiecznie mieszać w głowach i wzbudzać nieprzyjemne stany emocjonalne. Byłam wstrząśnięta postępującym z odcinka na odcinek stopniem brutalności w serialu i zrezygnowałam z dalszego oglądania. Co gorsza, długo nie mogłam się pozbyć szokujących obrazów z myśli, powracały do mnie jak bumerang. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, a po cóż ty, głupia kobieto, to oglądałaś. Jest przecież kino alternatywne, ambitne, niezależne. Są filmy przyrodnicze z kojącym głosem Krystyny Czubówny, programy rozrywkowe „Must be the music” i „Piekielna kuchnia”. No i są komedie romantyczne z Jeniffer Lopez czy Adamem Sandlerem. Dla każdego, coś dobrego. Zgoda, ale coraz częściej i łatwiej można się natknąć na głęboko niepokojące obrazy, tam gdzie człowiek ich się nie spodziewa, albo jest porażony ich intensywnością i realizmem. O ile od thrilleru nie oczekuję atmosfery sielskości, o tyle odnoszę wrażenie, że okrucieństwo pokonało barierę gatunku filmowego, zatacza coraz szersze kręgi i sięga coraz głębiej do naszej podświadomości. Jak jest w Twoim przypadku? Miałeś ciężki dzień…w pracy znowu się czepiają i oczekują od Ciebie niemożliwego. Wracasz komunikacją miejską, zmęczony i zestresowany. W środku panuje ścisk i nieznośny zaduch. Są godziny szczytu. Wokół Ciebie ludzie, którzy tak samo jak Ty mają dość. Napięcie wisi w powietrzu jak gęsta mgła. Niechby ktoś spróbował kogoś przez przypadek nadepnąć, albo szturchnąć i awantura gotowa. Ale nie, w tramwaju/autobusie/metrze (niepotrzebne skreślić) z każdym kolejnym przystankiem robi się coraz luźniej, oddychasz z ulgą, już zaraz będziesz w domu. I jak najczęściej wygląda Twoja regeneracja po takim ciężkim dniu? Szczerze? Siebie nie oszukasz. Czy nie jest przypadkiem tak, że wracasz, zjesz coś, pogadasz z domownikami i zasiadasz przed telewizorem lub laptopem? I zaczynasz skakać po kanałach? Tutaj Statham znowu kogoś tłucze tak, że aż krew tryska razem z zębami, tam piękna pani komisarz rozwikłuje kolejną zagadkę kryminalną oglądając z obojętnością zwłoki w znacznym stopniu rozkładu (czego kamera nie omieszka pokazać ze szczegółami), jeszcze dalej film science-fiction ze stworami tak oślizgłymi i obrzydliwymi, że zaczyna Ci się odbijać dopiero co zjedzona kolacja. – Nie ma co oglądać – mruczysz do siebie z niezadowoleniem. – Ach są jeszcze serwisy informacyjne! Przecież trzeba wiedzieć co się dzieje w kraju i na świecie. I po chwili jesteś już na bieżąco z tym, że kolejne kilkumiesięczne niemowlę wylądowało w szpitalu skatowane przez ojczyma, a to, że kolejny kierowca wjechał pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, a to, że kolejny wybuch gazu zabił kilka osób, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i ich wieku, żebyś wiedział. Nawet czytając powyższy opis robi Ci się nieprzyjemnie, prawda? A co dopiero, jeśli coś podobnego oglądasz i to regularnie, co wieczór? Podświadomość kocha obrazy Może Ci się wydawać, że to nic takiego, to tylko gra aktorska i efekty specjalne. Albo to tylko wiadomości, jednym uchem wpuszczasz, a drugim wypuszczasz. Niestety, sprawa wygląda o wiele poważniej. To są obrazy, którymi raczysz swoją podświadomość. Codziennie. Wszystko to, co widzisz, wywołuje określone stany psychiczne i idzie wprost do Twojej głowy. Filmy akcji czy grozy przekładają się na Twoje życie pełne akcji (pośpiech, nerwy, stres) i grozy (odczuwanie niepokoju). Życie codzienne jest wystarczająco stresujące, a oglądanie fikcyjnego stresu wzmaga dodatkowo Twoje napięcie. Wprowadzając wysoce negatywne obrazy do swojego umysłu, nie dziw się potem, że jesteś rozchwiany, nerwowy, zmartwiony czy smutny. Szybkość akcji, migające obrazy, pobudzające efekty specjalne, niepokojąca muzyka, śmierć, krew, groza, strach, przemoc – wszystko to sprawia, że czujesz się tak, jakbyś był na wojnie. Przynajmniej na poziomie podświadomości. Umysł podświadomy jest jak kilkuletnie dziecko, uwielbia przekaz obrazkowy. Taka forma komunikacji trafia do niego najbardziej (stąd olbrzymia wartość wizualizacji). Dlatego tak ważne jest, abyś zacząć przywiązywać większą wagę do tego, na co kierujesz swój szlachetny wzrok. Przemoc w filmach. Co możesz zrobić? Przede wszystkim, musisz zdać sobie sprawę z rangi problemu. To, że jesteś zamartwiaczem nie musi wynikać tylko i wyłącznie z Twoich predyspozycji psychologicznych czy słabości charakteru. Może być następstwem kreowanej przez media, film i kino psychozy strachu. Masz się bać, permanentnie. Zauważ, że ludzie żyli kiedyś w o wiele mniej sprzyjających warunkach niż obecnie. Epidemie, wojny, głód, brak higieny i opieki medycznej, wszystko to powodowało wysoką śmiertelność, że o cierpieniu nie wspomnę. Mieli jednak nad nami jedną, zasadniczą przewagę – nie wiedzieli o większości nieszczęść na świecie i dzięki temu byli zdrowsi psychicznie. Wieści z daleka dochodziły do ich uszu bardzo okrojone i z dużym opóźnieniem, a najczęściej w ogóle. Liczyło się tylko ich własne podwórko. Tak może być i z Tobą. Może się okazać, że wyeliminowanie lub znaczne ograniczenie dostępu do zbrutalizowanego wycinka rzeczywistości prezentowanego przez środki masowego przekazu, poprawi jakość Twojego życia i sprawi, że będziesz się mniej martwił. Warto zrobić eksperyment i odstawić treści pełne przemocy na rzecz silnie pozytywnych, przyjemnych i kojących obrazów. Przynajmniej na jakiś czas. Efekt może przejść Twoje najśmielsze oczekiwania. Parafrazując: czego oczy nie widzą, tego serce się nie lęka. Wskazówki: Starannie wybieraj filmy, którymi chcesz uprzyjemnić sobie czas. Nie skacz po kanałach, w nadziei, że trafisz na coś odpowiedniego. Zrób wcześniej listę ciekawych produkcji o pozytywnym przekazie, pozbawionym przemocy i skrajnych emocji. Ściągnij wybrane filmy, miej je w gotowości. Sięgnij też po starsze filmy sprzed 20, 30 lat i więcej. One są mniej niepokojące, a niektóre są naprawdę dobre. Wprowadź dietę informacyjną – wybierz jeden/dwa ulubione i profesjonalne serwisy informacyjne, które przekazują najważniejsze informacje, a nie żerują na ludzkich emocjach i sprawy obiektywnie istotne przeplatają z migawkami kryminalno-brukowymi. Naprawdę nie musisz znać bilansu wszystkich najtragiczniejszych wypadków, zabójstw, przemocy wobec dzieci czy zwierząt. Pamiętam, że kiedyś nie do pomyślenia było, żeby w wiadomościach regularnie podawano informacje rodem z kroniki kryminalnej. Był program 997 z Fajbusiewiczem specjalnie do tego celu przeznaczony. I był w godzinach nocnych. Teraz nawet małe dziecko wie, kto kogo zabił, gdzie i w jaki sposób, bo te informacje są wałkowane od rana do wieczora niemal wszędzie. Sprawdzaj wybrany serwis informacyjny np. raz na kilka dni. Nie przejmuj się tym, że jesteś niedoinformowany: jeśli stanie się na świecie coś istotnego np. wybuch Yellowstone, zamach na Putina, choroba Trumpa czy wybuch globalnej epidemii czy III Wojny Światowej, na pewno się o tym dowiesz. Nie musisz śledzić wiadomości co godzinę. Nie pracujesz ani dla Reutersa, ani dla PAP-u. Wyłączaj tv i sieć po 20:00. Powoli się wyciszaj i przygotowuj mentalnie do snu. Musisz wypocząć i zregenerować swoje siły. Jutro kolejny dzień pracy, być może znów nie będzie należał do najłatwiejszych, ale przynajmniej Ty będziesz wypoczęty i zresetowany, aby stawić mu czoła. Wynieś tv z sypialni! Wiele osób wciąż zasypia z włączonym telewizorem. Błąd nad błędami. Oglądaj komedie w każdej ilości i postaci, kabarety, stand up showy, śmieszne filmiki ze zwierzętami, wszystko to, co nastraja Cię optymistycznie. Sam więc widzisz, że masz realny wpływ na to, jakie obrazy przekazujesz do swojej podświadomości. Możesz zalewać ją wizualnym fast-foodem w dodatku szkodliwym i niebezpiecznym albo wyselekcjonować obrazy napawające radością, nadzieją i optymizmem, których w codziennym życiu wciąż mamy za mało, a które są niezbędne dla zachowania równowagi psychicznej. Zobacz też… Polub nasz fanpage….
Fałszywa idea o wyładowaniu agresji dzięki przemocy na ekranie Przez jakiś czas, rozpowszechniona była fałszywa teoria o „pozytywnym” wpływie przemocy na ekranie. Twierdzono, że stanowi ona swego rodzaju ujście dla agresywnych impulsów jednostki. W ten sposób uniemożliwiałyby jej one podjęcie agresywnych zachowań, tak jakby posiadała cechę „oczyszczającą” (katharsis). Oglądanie przemocy służyłoby odwróceniu ludzkich impulsów. Jednak liczne badania przeprowadzone na ten temat (ponad 3500) pokazują, że dzieje się wręcz przeciwnie. Im bardziej dana osoba jest narażona na obrazy przemocy, tym częściej zachowuje się ona agresywnie. Przykłady badań Bardzo wymowne są wyniki kanadyjskich badań (źródło poniżej) na ten temat przeprowadzone w jednej ze szkół podstawowych. Wykazały one, że dwa lata po pojawieniu się telewizji (i obrazów przemocy), częstotliwość zniewag i innych obelg podwoiła się, a ilość ataków fizycznych (ugryzienia, zadrapania, uderzenia) potroiła. Inne badania potwierdziły, że skróceniu czasu spędzanego przed ekranem, doprowadziło do zmniejszenia poziomu przemocy w domu i w szkole. Związek między przemocą w realnym życiu a przemocą na ekranie nie ulega już dzisiaj wątpliwości. Tak więc, kiedy widzimy osobę zaangażowaną w akt przemocy, wyobrażamy sobie dokonanie tego aktu przemocy (na miejscu bohatera), czy też wykonujemy go w grze komputerowej, rezultat jest taki sam. Nasze agresywne impulsy są zaostrzone. Liczne testy mające na celu zmierzenie agresywności uczestników po obejrzeniu brutalnych obrazów (lub po uczestniczeniu w brutalnych grach wideo) potwierdzają te wyniki. Agresywne zachowanie jest częstsze, a dokonanie aktu przemocy łatwiejsze. Przemoc na ekranie i wzrost tolerancji wobec przemocy Obcowanie z brutalnymi obrazami podnosi nasz próg tolerancji wobec przemocy. Sprzyja banalizowaniu aktu przemocy, a w konsekwencji sprawia, że zaczynamy postrzega je jako zachowania społecznie akceptowalne. Jest to proces habituacji. Dla przykładu: mózg może przyzwyczaić się do oglądania w wiadomościach obrazów, które powinny przyprawiać nas o dreszcze, ale które nie wywołują u nas większej reakcji. Powtarzanie brutalnych obrazów uniewrażliwia na przemoc i wpływa na zachowanie jednostki (bez względu na wiek), bo często przemoc jest przedstawiona w pozytywnym świetle. Modyfikuje to nasze reprezentacje społeczne. Jak wykazały badania we Francji i Stanach Zjednoczonych, materiały audiowizualne (filmy, gry…) pokazują, że przemoc często jest skutecznym środkiem do rozwiązywania konfliktów. Ulegamy wrażaniu, że jest ona moralnie uzasadniona, gdy jest używana przez „dobrych” do walki ze „złymi”. I wierzymy, że używanie przemocy nie ma większych negatywnych konsekwencji dla bohaterów. Deformacja rzeczywistości Inny fakt, na który zwrócono uwagę w badaniach, zasługuje na uwagę: rozpowszechnianie brutalnych obrazów (zwłaszcza w wiadomościach) maskuje rzeczywistość. Ten „efekt ekspozycji” polega na zniekształceniu rzeczywistości poprzez częsty kontakt ze zjawiskiem. Daje to widzowi poczucie, że przemoc jest wszędzie. Potwierdzają to badania (źródło później), które miały na celu analizę poczucia braku bezpieczeństwa wśród amerykańskiej populacji. Uderzający jest gwałtowny wzrost skorelowany z pojawianiem się coraz bardziej brutalnych obrazów w telewizji. W marcu 1992 zaledwie 5% ankietowanych odczuwało poczucie niepewności, a w sierpniu 1994 roku odsetek ten wzrósł do 52%! Jednocześnie oficjalne dane zapowiadały znaczny spadek przestępczości. To zniekształcenie rzeczywistości było spowodowane jednym czynnikiem: wzrostem brutalnych obrazów w telewizji w tym okresie (między innymi nagłośniona sprawa W analogiczny sposób negatywne informacje osłabiają nasz system odpornościowy i zwiększają poziom stresu. Lękliwość i agresja u dzieci U dziecka, szkodliwe konsekwencje obcowania z przemocą na ekranie są liczne. Jak wynika z badań, należą do nich, między innymi, podwyższone poczucie lęku i depresji, i częstsza potrzeba opieki psychologicznej. W późniejszym wieku zwiększa się prawdopodobieństwo zachowań uzależniających lub przestępczych (a w konsekwencji: gorsze wyników w nauce). U dzieci „karmionych” od najmłodszych lat ekranową przemocą notuje się wyraźną tendencję do nieuzasadnionej agresji, niski poziom empatii i bardzo niską tolerancji na frustrację. Przemoc na ekranie – łatwiej zapobiegać niż leczyć Podsumowując, przemoc na ekranie powoduje wśród dzieci (i nie tylko) niezaprzeczalne szkody. Jako, że łatwiej zapobiegać niż leczyć, chronienie dzieci przed brutalnymi scenami jest niezbędne dla zwiększenia ich psychologicznego komfortu i poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście, to wcale nie znaczy, że wszyscy widzowie staną się agresywnymi przestępcami, jeśli obejrzą w telewizji zbyt wiele brutalnych filmów czy zagrają w brutalne gry. To znaczy jedynie, że obrazy na ekranie (filmy, programy, gry…) reprezentują znaczący wektor strachu, niepokoju, agresywności i przemocy. Wybór należy do nas, rodziców. Nasze dzieci stworzą jutrzejsze społeczeństwo i tym samym określą poziom przemocy, jakim będzie się ono charakteryzowało. Źródła : Joy, Kimball, & Zabrack, (1986). Television and children’s aggressive behavior. In Williams (Ed.), The impact of television: A natural experiment in three communities (pp. 303-360). New York: Academic Press. Dennis T. Lowry, Tarn Ching Josephine Nio, Dennis W. Leitner Setting the Public Fear Agenda: A Longitudinal Analysis of Network TV Crime Reporting, Public Perceptions of Crime, and FBI Crime Statistics, Journal of Communication, Volume 53, Issue 1, 1 March 2003, Pages 61–73 Czy Waszym dzieciom zdarza się oglądać filmy ze scenami przemocy albo grać w gry komputerowe zawierające walki? Jeżeli przemoc na ekranie zainspirowała Was do refleksji, podzielcie się nią z nami w komentarzach pod tekstem.
Witam. Szukam filmu o przemocy domowej, w którym ładnie byłby pokazany profil psychologiczny sprawcy i ofiary. Bardziej dramat niż sensacja;) Coś jak Pręgi lub Męska sprawa. Proszę o użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: d-jarek | d-jarek czy znasz może film o tym jak mąż bił swoją żonę; mieli dwójke dzieci (syna i córke)potem mąż pogodził się z żoną, ale potem wziął się za dzieci. Na końcu syn zastrzelił swojego ojca??? Film leciał kiedyś na TVN-ie. burzliwy w odpowiedzi na post: anetazieba | tak " Plac Zbawiciela" również polecamrównież "Sztuka płakania" może nie do końca przemoc, ale jest dość wstrząśający BuBuka26 w odpowiedzi na post: burzliwy | Witam wszystkich wiem że są tu posty z przed kilku lat zależy mi na odnalezieniu pewnego filmu był emitowany w telewizji polskiej jakieś 28 30 lat temu byłam dzieckiem wiec do końca nie pamiętam ale był o młodym mauzenstwie on pił i bił ona wylewa alkohol prosiła żeby szedł na leczenie zaszła w ciążę któregoś razu pobił ją i dziecko zmarło i dopiero wtedy coś do niego dotarło pamiętam obraz pogrzebu dziecka jak niósł trumnę i nie pozwolił dotknąć swoim kolegom od picia trumny jak chcieli pomoc mu nieśćMoże ten Ci się spodoba - Oglądałam go kilka lat temu w telewizji. Podobał mi oczywiście jeszcze "Pręgi" - przepraszam... nie zauważyłem, że sam ten tytuł podałeś... ehhh użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: beti | beti czy znasz może film o tym jak mąż bił swoją żonę; mieli dwójke dzieci (syna i córke)potem mąż pogodził się z żoną, ale potem wziął się za dzieci. Na końcu syn zastrzelił swojego ojca??? Film leciał kiedyś na 5 lat później, ale spytam. Znalazłeś? SullyylluS w odpowiedzi na post: Monika1514 | Przypomniałem sobie o tym filmie ostatnio i zacząłem go szukać. Z pomocą przyszedł mi mi się, że chodzi o ten film :) SullyylluS w odpowiedzi na post: SullyylluS | I nawet nie wiedziałem, że film jest oparty na faktach... Dziękuję za propozycje. Film potrzebny mi był za zajęcia ze sprawcami przemocy. Dzięki jeszcze ;)Film o przemocy domowej to również: "Płonące łóżko".
Nie tylko mężczyźni wykorzystują dzieci seksualnie. Również przedszkolanki, nauczycielki i... matki. Niemiecka telewizja publkczna ARD poruszyła ten temat w filmie dokumentalnym "Mamo, przestań!". Axel miał 8 lat, gdy matka zaczęła wykorzystywać go seksualnie. Zabierała go do łóżka i zmuszała do uprawiania z nią seksu. Andreę spotkał podobny los. Wychowywała się bez ojca. Tęsknotę matki za zbliżeniem fizycznym musiała zaspokajać jej córka. Jeśli odmawiała, matka stosowała przemoc. W filmie Andrea niejednokrotnie powtarza, że to, do czego ją zmuszano, było dla niej ohydne; że często zbierało jej się na wymioty i że "nawet teraz trudno mi wyrazić słowami, co wtedy czułam". Sponiewierana lalka jak sponiewierane życie Andrei Dopiero w okresie dojrzewania Andrea zaczęła się przeciwstawiać żądaniom matki. Nie tylko mężczyźni W filmie Stefanie N. Linke "Mamo, przestań!" Axel i Andrea po raz pierwszy mówią publicznie o swych przeżyciach z dzieciństwa, a psychoterapeutki o tym, że dzieci są wykorzystywane seksualnie nie tylko przez mężczyzn. Również przez przedszkolanki, nauczycielki jak i opiekunki do dzieci, a niekiedy, tak jak Axel i Andrea, przez własne matki. Film jest wstrząsający, lecz jednocześnie zaskakujący, ponieważ w publicznym postrzeganiu kobiety są zwykle ofiarami przemocy seksualnej, a nie sprawcami. "To tak jakby matka zabiła własne dziecko" Axel i Andrea mówią o tym, że żyją jakby na dwóch płaszczyznach, że czują się winni i wstydzą się tego. Opowiadają jak troskliwość matki wobec dziecka przeradza się w przemoc - również seksualną. Jak to, co przeżyli, wyparli z pamięci i jak te straszne doświadczenia uderzyły w nich po wielu latach ze zdwojoną siłą; jak ich to paraliżuje i niszczy. Linke nie oszczędza swych bohaterów, tak jak oni sami nie oszczędzają widzów wypowiadając to, co jeszcze do niedawna wymykało się językowi; co było niewerbalne. Beztroskie dzieciństwo. O takim Axel mógł jedynie marzyć Axel, najstarszy syn, wychowuje się w "porządnej religijnej rodzinie". Jego rodzice angażują się w parafii, co niedzielę chodzą z dziećmi do kościoła. Matka śpiewa w chórze. Jednak po każdym następnym porodzie popada w coraz głębszą depresję. Ojciec zaczyna ją zdradzać. Ta sytuacja odbija się jeszcze bardziej na synu. - Ona mnie zniszczyła - mówi Axel i dodaje - To tak jakby matka zabiła własne dziecko. Życie w wiecznym strachu Najgorsze było dla Andrei sam na sam z matką w łazience Andrea opowiada w filmie, że za każdym razem popadała w panikę, gdy były z matką same w łazience. Od dwunastu lat chodzi na terapię, ale dopiero rok temu pokonała wstyd i opowiedziała, co przeżyła. Dla dobra filmu zgodziła się na zwolnienie terapeutki z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej. Zarówno ona, jak i inna specjalistka, analizują w filmie to, co zostało powiedziane przez obu pokrzywdzonych. Dzięki temu film zyskuje jeszcze bardziej na autentyczności. Bezgraniczna władza rodzicielska Matka grozi Andrei, że umieści ją w Domu Dziecka, jeżeli córka nie podporządkuje się jej woli. Również tym, że "zostawi mnie samą, zamknie drzwi na klucz i pójdzie sobie". To było dla niej najstraszniejsze. - Wolałam to wszystko znosić, tylko żeby mnie tylko nie opuściła - wyznaje po latach ofiara. Axel i Andrea dali w filmie do zrozumienia, że pomimo krzywd, jakich doznali ze strony swych matek, nadal je kochają. Pomimo strachu, obrzydzenia, wściekłości i bezsilności. Iwona D. Metzner red. odp. Bartosz Dudek
filmy o przemocy w domu